Dzień dobry Wszystkim,
wklejcie fotki jak maskujecie kaloryfery,rury na ścianach (okropność!) już patrzeć na to
nie mogę :/
wklejcie fotki jak sobie poradziliście.
U mnie wygląda to tak :
pozdrawiam
Dalszy ciąg tej rury znajduje sie na granicy sufitu łazienki i begnie przez dwie ściany.
Tam zrobiłam podwieszany sufit. Przy okazji udało się zasłonić rurę odpływową sąsiada
z góry.
Ostatni etap tej samej rury znajduje się w kuchni.
Tu poprostu zamieniłam ją na wąż elastyczny, który biegnie sobie za szafkami i jest
zupełnie niewidoczny.
Uwazaj z tymi plastikowymi wezami do gazu, o ile mi wiadomo (bo i gazu nie mam i
tu gdzie zyje moze byc inaczej niz w Polsce) te przewody maja ograniczony do
kilku lat okres dopuszczalnej uzywalnosci i nalezy je regularnie wymieniac,
pozatem ich dlugosc nie moze przekraczac pewnego maksimum.
Nie zycze Cio wiekiego BUUUM w pewnym momencie ani zreszta podstepnego,
przewleklego podtruwania sie wraz z domownikami.
> Uwazaj z tymi plastikowymi wezami do gazu, o ile mi wiadomo (bo i gazu nie mam
> i
> tu gdzie zyje moze byc inaczej niz w Polsce) te przewody maja ograniczony do
> kilku lat okres dopuszczalnej uzywalnosci i nalezy je regularnie wymieniac,
> pozatem ich dlugosc nie moze przekraczac pewnego maksimum.
> Nie zycze Cio wiekiego BUUUM w pewnym momencie ani zreszta podstepnego,
> przewleklego podtruwania sie wraz z domownikami.
O ile mi wiadomo to w polsce do gazu ziemnego niedopuszczalne jest stosowanie
plastikowych węży.
Można obudowywać też skręcane pod warunkiem, że jest możliwość sprawdzenia
czujnikiem szczelności i że jest to zabudowa lekka - czyli gipsokarton lub płyta meblowa
biegly sobie beztrosko przy okach w prawie kazdym pomieszczeniu, do tego blok
jest z wielkiej plyty, wiec wiadomo jak to wygladalo. przy okazji wymiany okien
zmienilismy tez parapety a wokol okien postawilismy cos w rodzaju zabudowy z
plyt gipsowo-kartonowych.
okna wygladaja teraz tak jak na przykladowych zdjeciach z kuchni i pokoju
dzieciecego.
--
Gosia maleństwo: marzec 2007; Maja: 26.03.99; Maciek: 14.02.05
Kaloryfer wraz z rurą zabudowany karton-gipsem. W łazience jak w wielu domach:-)
równiez wszystko zabudowane płytkami i sufitem podwieszanym.
pzdr
Ania
Witam..Nie zycze Wam awarii rur jak bylo w Naszym przypadku i wtedy moje tez tak
jak u Was zabudowane regipsami rury trzeba bylo wydobyc.Koszmar!!Remont szlak
trafil trzeba bylo robic drugi.
na szczęście mieszkam na ostatnim piętrze, więc rur mam niewiele i zagrożenie awarii
najmniejsze. W obudowie są widoczne kratki wentylacyjne - tam są bodajże
odpowietrzniki do których mają dostęp fachowcy - w razie awarii. A u mnie przeważyła
estetyka takiego pomysłu oraz bezpieczeństwo ze względu na dziecko. Dodam, że
pomimo zabudowy nie mam zwiększonego zużycia ciepła w podzielnikach.
Póki co chwalę sobie takie rozwiąznie.
pzdr
Ania
w taki sposób, by nie było do niej SZYBKIEGO DOSTĘPU- takie są przepisy.
Gaz, który się moze ulatniac- musi byc szybko wykryty- zabudowując rurę trwale-
pozwalamy mu kumulowac się w szczelinach, w jamach mieszkania:(((
Takie zabudowanie rur gazowych podwieszanym sufitem jest zabronione (gdy rury sa
laczone). Choc... tez tak mam zrobione. Co roku, przy inspekcji gazowej jest ten
dreszczyk emocji czy nie kaza zdemontowac:-)
Dzierżżż!!!
Wnętrze znalezione w necie - piękna obudowa grzejników
i nie tylko obudowa ;)
Gdybym kiedyś to "zmałpowała", to zrobiłabym drewnianą ramę, a wypełnienie z blachy
z otworkami ( otworki sa róznego typu- kwadraty, kóleczka i inne).
Zamalowałabym blachę na odpowiedni kolor, emulsja do metalu.
To rozwiązanie nie zatrzymuje ciepła i jest bradzo dekoracyjne.
Może ktoś się zainspiruje.
Ja na szczęscie mam ładne grzejniki ;)
Ten pokój ma 2 m szerokości i 4m długości. Taka nieustawna kiszka. Kiedyś to był pokój
dziecinny, ale z biegiem lat przestał się nadawać. Teraz pełni rolę sypialni którą
uwielbiam. Zawsze marzyło mi się łóżko od ściany do ściany ;-)
Co do małego wnetrza na pokój dzienny to mam w tym doświadczenie: Mieszkałam kilka
lat z meżem i dzieckiem w pokoiku 3,5x3 m i ciężko było coś rozplanować.
Świetnie sprawdził sie pomysł wiszących szafek dookoła pokoju. Wszystko masz
pochowane, a cała podłoga ciągle do dyspozycji. Tym sposobem zmieścił się duży
narożnik, łóżeczko dla dziecka i spory fotel do siedzenia. Jeszcze półka (też
podwieszana) ze sprzętem RTV i kwiaty, a naprawdę nie było wrażenia zagracenia.
Pomysł z szafkami tak mi przypadł do gustu, że przeprowadzając się do większego
pokoju, zabrałam je ze sobą.
Chętnie się pochwalę, z tym że jest to teraz sypialnia. Taki pokój najłatwiej
zaadoptować na sypialnię, ponieważ najważniejszy mebel, czyli łózko, może zajmować
prawie całą powierzchnię i to w niczym nie przeszkadza. Wyro (właściwie materac) jest
ogromne, szerokie na 2 metry, a rolę zagłówka spełnia obudowa na kaloryfer.
Pisałam jeszcze o "fenomenie" wiszących szafek w pokoju dziennym. Mieszkam w bloku
więc mój duży pokój nie jest taki znowu duży:(
Dzięki tym szafkom udało sie wygospodarować troche więcej przestrzeni, co też
pozwalam sobie pokazać. Może ktoś skorzysta?
P.S. Przy okazji wyjdzie, jakiego mam hopla na punkcie luster...
hi hi hi...;)
Rzeczywiscie, kafelki w pokoju wydają sie dziwnym pomysłem. Ja mam je już dośc długo
i po prostu o tym zapomniałam.
Strasznie lubię eksperymentować. W tym kącie dawniej stała kanapa z czarnym obiciem i
miałam dosc malowania ściany co 2-3 miesiące. Stąd pomysł na coś zmywalnego.
Początkowo miał być kamień, ale nic z tego nie wyszło, dlatego pomyślałam o kafelkach
tylko do wysokości kanapy. Jednak jak zobaczyłam tą glazurę (na zdjeciu nie widać, ale
jest to imitacja bambusowej maty), zdecydowałam się na pokrycie całej ściany i kawałka
drugiej.
Dodatkowy plus to wyciszenie sciany za którą jest łazienka.
> Pisałam jeszcze o "fenomenie" wiszących szafek w pokoju dziennym.
Bardzo dobry pomysł wg mnie, tylko wykonanie nie takie.
Szafki wiszące, owszem, ale wykonane na zamówienie, w stylu "pokojowym", nie
kuchennym.
Na szczęście nie jest to stała konstrukcja, więc zawsze możesz to zmienić.
Gorzej z kafelkami... Nie lepsza byłaby tapeta? Jest taki olbrzymi wybór.
A lustro - super.
Zdradzisz mi, gdzie kupiłaś ten kwietnikowy parawan?
Te szafki były robione na zamówienie (są wieksze i glębsze od typowo kuchennych), ale
niestety, był to koniec lat osiemdziesiątych. Dwa razy zmieniałam im wygląd, początkowo
były brązowe, potem czarne (wtedy najmniej kojarzyły sie z kuchnią , ale było przez to
za ciemno). Na razie nie stać mnie na wymianę, ale jak sie zdecyduję, to na pewno też
na wiszące.
Co do kwietnika to kupiłam go jakieś 10 lat temu w sklepie z rattanem, ale teraz też
czesto takie widuję w tego typu sklepach.
rury będa zabudowana kartongipsem
kaloryfery zmieniamy na nowe, moze nie będą aż tak koszmarnie wyglądać zza firanek
w kuchni zasłonięte są szafkami - w linku widac kuchnię - kaloryfer jest za szafkami pod
oknem fotoforum.gazeta.pl/72,2,35,34784702,34785946.html
u córki zasłoni je biurko.
--
Literówki to moja specjalność :)
To strasznie daleko ode mnie:) ale zabudowa jest cudna.A moglby Pan zdradzić choć
trochę szczegółów tzn z jakiego materialu jest to wykonane.Czy przez taka zabudowę
nie traci się ciepla w mieszkaniu? Czy mozna ta zabudowe sciagnac w celu
wyczyszczenia miejsca za obudowa.
w tym wypadku rama wykonana jest z plyty wiorowej takiej jak meble, w nia wpuszczona
jest blacha perforowana (lakierowana na srebrno), pod parapetem pozostawiona jest
szczelina wielkosci ok 1,5cm wiec powietrze swobodnie cyrkuluje, obudowa jest
podwieszona na katownikach i mozna ja swobodnie zdejmowac
W poprzednim domu miałam komunistyczne żebra kaloryferowe z grubachnymi rurami
teraz specjalnie pilnowałam momentu rozprowadzania rurek. Są wszystkie pod
podłogą i tylko za kaloryferem mają wyjście - tak, żeby nie było ich widać.
--
"Spojrzyj krytycznie na swoje zdjęcia zanim je opublikujesz"
> W poprzednim domu miałam komunistyczne żebra kaloryferowe z grubachnymi rurami
> teraz specjalnie pilnowałam momentu rozprowadzania rurek. Są wszystkie pod
> podłogą i tylko za kaloryferem mają wyjście - tak, żeby nie było ich widać.
Też tak mam, coś świetnego po latach tych paskudnych masywnych żeber i
kilometrów zewsząd wyłażących, które pokrywają sie kurzem i często trudno je
doczyścić.
Dzisiaj uruchamianie pieca, mam nadzieję, że będa nie tylko ładne ale i ciepłe:-)
Ja specjalnie poprowadzilam rury kanalizacyjne przez srodek sciany, po to aby
zabudowac to regipsem a na tym polozyc jakis fajny decor a na nim umywalke.
Lazienka prawie gotowa tylko jeszcze mozaike maja mi polozyc, przez co z nerwow spac
nie moge;)
a co zrobić z licznikiem gazowym? W moim przyszłym mieszkaniu jest on w małym
przedpokoju na ścianie między dwojgiem drzwi. Nie mam pojęcia co z nim zrobić?
No prosze, teraz dopiero doceniam brak jakichkolwiek rur i kaloryferow w moim domu.
System ogrzewania gazowego wdmuchuje cieple powietrze do pomieszczen przez otwory w
suficie a gaz do kuchenki podlaczony jest przez zawor w podlodze (pod kuchenka).