Jak wiesz Kocie, ja nie należę do tych, którzy na Powązkach bywają raz w roku. Częściej bywają chyba
tylko pracownicy cmentarza i pomnikarze. Zgadzam się, że to święto zostało przekomercjonalizowane,
ale lepiej chyba żeby producenci kwiatów sami je sprzedali, zamiast państwo płaciło z naszych podatkow.
Lepiej mieć wybór, niż żeby za nas Cowid decydował.
Co do pamięci o zmarłych zwyczaj jest włąściwie świeży, powojenny.
Zupełnie inaczej było jeszcze w połowie XIX wieku, o czym pisałem na początku wątku o Starych
Powązkach. Istniał wtedy w Warszawie zapomniany już dziś cmentarz świętokrzyski. Zamknięto
go po zapełnieniu w 1836 roku. Kompletnie nie interesowali się nim mieszkańcy miasta, popadł
w ruinę i niewiele ponad 20 lat później zrównano go z ziemią. Dziś nie ma po nim śladu tylko
napis na kaplicy św. Barbary przypomina o nim. Pytanie retoryczne co lepsze?
Prawda leży gdzieś pośrodku.
tylko pracownicy cmentarza i pomnikarze. Zgadzam się, że to święto zostało przekomercjonalizowane,
ale lepiej chyba żeby producenci kwiatów sami je sprzedali, zamiast państwo płaciło z naszych podatkow.
Lepiej mieć wybór, niż żeby za nas Cowid decydował.
Co do pamięci o zmarłych zwyczaj jest włąściwie świeży, powojenny.
Zupełnie inaczej było jeszcze w połowie XIX wieku, o czym pisałem na początku wątku o Starych
Powązkach. Istniał wtedy w Warszawie zapomniany już dziś cmentarz świętokrzyski. Zamknięto
go po zapełnieniu w 1836 roku. Kompletnie nie interesowali się nim mieszkańcy miasta, popadł
w ruinę i niewiele ponad 20 lat później zrównano go z ziemią. Dziś nie ma po nim śladu tylko
napis na kaplicy św. Barbary przypomina o nim. Pytanie retoryczne co lepsze?
Prawda leży gdzieś pośrodku.