Kosy stały się niezwykle wygodne. Zauważyłam dzisiaj, że w pierwszej kolejności,
oczywiście, pojadają sobie świeże, niezmrożone jabłka. Pozostałe ćwiartki
częściowo zdziobanych jabłek - nadwyżka z wczorajszego dania, leżą pod cisem i
chyba wyższa temp. sprawi, że kosy się na nie połakomią. Inna sprawa, że przy
temp -25 st. (a dzisiaj może i niżej) wszystko zamarzło na kamień i wcale się
prawdopodobnie nie chce odłupać. A Kos, jak i my, syzyfowej pracy chyba nie
lubi......;))).
oczywiście, pojadają sobie świeże, niezmrożone jabłka. Pozostałe ćwiartki
częściowo zdziobanych jabłek - nadwyżka z wczorajszego dania, leżą pod cisem i
chyba wyższa temp. sprawi, że kosy się na nie połakomią. Inna sprawa, że przy
temp -25 st. (a dzisiaj może i niżej) wszystko zamarzło na kamień i wcale się
prawdopodobnie nie chce odłupać. A Kos, jak i my, syzyfowej pracy chyba nie
lubi......;))).