Pusta łąka pośrodku wsi.
Wylądował jakieś 3 metry przed kotem. Kot nic. Więc jak żołnierz na warcie zaczął
chodzić - parę kroków w jedną stronę, zwrot, parę w drugą, wyraźnie przysuwając się w
stronę kota i łypiąc na niego. Kot nic. Więc on jeszcze bliżej, w tym samym kierunku. Kotu
zaczął drgać ogon i napięły się mięśnie. On chwilę się zawahał, ale kontynuował marsz.
Kot skoczył. On z dramatycznym unikiem w bok zdołał się poderwać i umknąć. Siadł na
dębie, by po chwili triumfalnie zawołać pupupu.
Samobójca, który się rozmyślił czy też zakład z kolegami ? :)
Wylądował jakieś 3 metry przed kotem. Kot nic. Więc jak żołnierz na warcie zaczął
chodzić - parę kroków w jedną stronę, zwrot, parę w drugą, wyraźnie przysuwając się w
stronę kota i łypiąc na niego. Kot nic. Więc on jeszcze bliżej, w tym samym kierunku. Kotu
zaczął drgać ogon i napięły się mięśnie. On chwilę się zawahał, ale kontynuował marsz.
Kot skoczył. On z dramatycznym unikiem w bok zdołał się poderwać i umknąć. Siadł na
dębie, by po chwili triumfalnie zawołać pupupu.
Samobójca, który się rozmyślił czy też zakład z kolegami ? :)