Przepraszam za to że pytam /wiem, że niegrzecznie jest odpowiadać pytaniem na
pytanie, ale ............../- w kwestii formalnej - czy to jest jedna zagadka
czy też są to trzy zagadki ?
na tych zdjęciach są różne rodzaje układów kamienia w nawierzchni, duży
brukowiec ułożony ukośnie do osi jezdni to duża rzadkość - obawiam sie, że
występuje na tamtym brzegu Wisły.
A jedyna klatka której nie odwiedziłem w Wilhelmstadcie to ta w dawnym hotelu
dworcowym, gdzie był remont. Więc to może tam? No chyba że to gdzieś przy placu
św. Katarzyny...
To jest w takim razie podwórko, na które wejście jest z południowej pierzei ul.
Ciasnej, między małym parterowym domkiem a kamienicą na rogu Mostowej i Ciasnej.
Jeśli dobrze pamiętam, tam jest jakieś biuro prawnicze.
Spędziwszy w necie opętany kawał czasu i odrzuciwszy kamuszki mniejsze i większe ,
które matka - natura rozsiała nam szczodrze tu i ówdzie , doszłam drogą dedukcji
( detekcji powinno być ) , że jest to kamyczek położony w sercu kopalni iłów
pleistoceńskich . Czyli mówiąc po ludzku - kopalnia gliny na Rudaku :)
W gumę cięcie też zajęcie ;-). Chylę czoła przed geniuszem /jasnowidza/. Biedny
myślałem, ze będzie to zagadka nieodgadniona. Trudno się mówi - poszukam nowego
ciekawszego tematu.
Brawo!
Teraz to już nawet ja wiem :)
Ale podwóreczko wyjatkowo urokliwe , ileż tam drzwi i drzwiczek i to w różnych
rozmiarach i na róznych wysokościach , nawet coś na kształt mini balkoniku można
dostrzec :) Sam smaczek :) Podoba mi się :)