Ostanie dokonanie P’tit Suissea z okazji imprezy Sylwestrowej:)
Ja swoje pięć groszy dorzuciłam do dekoracji ciasta, za co mój mąż się na
mnie obraził... Eh ci mężczyźni ;-)
Krem cytrynowy
2 ekologiczne cytryny
70gr cukru
40gr masła
2 żółtka
1 jajko
6gr żelatyny
75gr bitej śmietany
Startą skórkę z cytryn, sok, cukier, masło, żółtka oraz jajko wymieszać i
delikatnie ubijać do zgęstnienia w kąpieli wodnej. Dodać żelatynę. Dokładnie
wymieszać, ostudzić i do lodówki (w oryginalnym przepisie autor radzi zrobić
powyższy krem dzień wcześniej).
CIASTO (biscuit macaron)
130gr mielonych migdałów
130gr cukru pudru
100gr cukru
30gr kakao
8 białek
szyczpta soli
Wymieszać migdały z cukrem pudrem i kakao. Ubić białka na sztywną pianę
dodając po trochu cukru. Wszystko delikatnie wymieszać. Wylać ciasto na dużą
blachę (40x30cm) wyłożoną papierem do pieczenia ciast. Piec przez 15min. w
nagrzanym do 200°C. Odstawić do ostygnięcia. Zdjąć papier (jeżeli będą
problemy – należy nasączyć papier wodą) i pociąć ciasto na trzy równe części.
KREM CZEKOLADOWY.
250gr czarnej czekolady (według rad autora: 2/3 – 65% zawartości kakao oraz
1/3 – 57% zawartości kakao)
100gr śmietanki
80gr masła
100gr bitej śmietany
Czekoladą posiekać. Zagotować śmietankę i bardzo gorącą wylać na czekoladę.
Odczekać 30 sek i dokładnie wymieszać. Powinna powstać gładka, czekoladowa
masa. Jeżeli tak się nie stało, można dodać trochę więcej gorącej śmietanki.
Odstawić do lodówki, żeby masa zgęstniała.
Odjąć 250gr masy i ogrzać ją w kąpieli wodnej (nie może być zbyt gorąca, a co
za tym idzie, lejąca się). Dodać masło i zmiksować tak, żeby powstał
puszysty krem. Na końcu dodać bitą śmietanę. Wymieszać.
Wyjąć z lodówki krem cytrynowy, jeżeli jest zbyt ścisły, to należy go
ponownie zmiksować. Dodać bitą śmietaną. Wymieszać.
Przechodzimy do przekładania ciasta : na jednej części ciasta układanym
czekoladowy krem, następnie przykrywamy drugim płatem ciasta, na to krem
cytrynowy i ostania część ciasta. Do lodówki na godzinę.
Rozpuszczamy w kąpieli wodnej pozostałą część kremu czekoladowego i pokrywamy
nim całe ciasto. Ponownie do lodówki, żeby się ścięło.
I to już prawie koniec...
Jeszcze musimy pokryć ciasto polewą bardzo mocno czekoladową i gotowe :)
POLEWA CZAKOLADOWA
20ml mleka
200gr bardzo czarnej czekolady (70%)
30gr cukru
30gr masła
Posiekaną czekoladę zalać zagotowanym mlekiem (musi być bardzo gorące), dodać
cukier i masło. Delikatnie mieszać do powstania błyszczącej, gładkiej masy.
Do mleka można dodać startą skórkę z cytryny, albo laskę wanilii.
Co tu dużo mówić, ciasto jest b o s k i e.
Bardzo mocno czekoladowe o delikatnym smaku cytryny, niewyobrażalnie
kaloryczne :) Najlepiej smakuje następnego dnia.
Aha, powinno się je wyjąć z lodówki godzinę przed podaniem. Wtedy po prostu
rozpływa się w ustach.
Pomimo tego, że jest pracochłonne, warto. Gorąco polecam, zwłaszcza robione
przez męża ;-)))
Przepis jest autorstwa Robert’a Linxe właściciela „Maison du Chocolat” 225,
rue du Faubourg-Sain-Honoré w Paryżu.
już włączyłam drukarkę, by przepis mieć czarno na białym!
cudowne, na pewno przepyszne, boskie, przesmaczne... i nie wiem co tam
jeszcze!!!!!!!!!
--
Kto na drodze swego życia zapalił choćby jeden płomyk nadziei dla pogrążonego w
czarnej godzinie, ten nie żył daremnie.
kajamama napisała:
> już włączyłam drukarkę, by przepis mieć czarno na białym!
> cudowne, na pewno przepyszne, boskie, przesmaczne... i nie wiem co tam
> jeszcze!!!!!!!!!
Ja wiem, co jeszcze. Upiornie pracochłonne :) Chyba trzeba się wydać za mąż...
Kikki, co to są te cudne perełki, o które się P'tit Suisse obraził?
choc w zasadzie na pytanie NB odpowiedzial juz E-kattek - dokladnie, to sa
cukiernicze kulki, cudownie swiecace, bardzo swiateczne.
Nawet nie chce wiedziec, czemu one tak swieca...
E-kattku, tak wlasnie nazywa sie to ciasto.
Pan Robert Linxe jest kulinarnym poeta:) A Andaluzja dlatego, ze cytryny jakich
uzywa do swoich wyrobow pochodza wlasnie z tego regionu.
bo wydrukowała mi podwójnie przepis, a potem cichutko mruczała z aprobatą:)
--
Kto na drodze swego życia zapalił choćby jeden płomyk nadziei dla pogrążonego w
czarnej godzinie, ten nie żył daremnie.
wyobrażam sobie ten smak czekolady i cytryny i zapewne jeszcze migdały
wyczuwalne ale...... ten przepis jest dla bardzo pracowitych, czytając można
się zmęczyć co dopiero robić
P'tit- moje WIELKIE GRATULACJE- ogromnie pracowity z Ciebie człowiek ;))))
podziwiam i z zachwytu wzdycham
--
nie mogę się zdecydować na żadną sygnaturkę ;))
ja Ptit Suissea chetnie wpozycze... ;-)))
Nie ma to jak szwajcarska precyzja.
Nie dla mnie takie ciasta.
I tez pelna podziwu pozostaje dla wycznow mego meza:-)
--
Afryka Dzika
to zupełnie jak ja:) co kilka godzin wizyta w tym wątku obowiązkowa!
--
Kto na drodze swego życia zapalił choćby jeden płomyk nadziei dla pogrążonego w
czarnej godzinie, ten nie żył daremnie.
Gdzies Ty Kikki takiego P'tit'a pracowitego znalazla??? :D
Te perelki mi na stale zaswiecily w glowie. Kolory ciasta powalajace. Gapie sie
na zdjecia jak urzeczona...
Dobrze, ze nie posiadam blachy o takich wymiarach, bo chyba bym sie nie
oparla :)
Cudo, powiadam, CU-DO!!
:)
--
Frrrruuu :)
--
Śnij w kręgach. Tańcz w ciszy. Wsłuchaj się w wewnętrzny rytm życia. Tonąc w
niegaszonym wapnie, łaknij. Nie ustawaj w walce, nie zatrzymuj w tańcu, bo nie
usłyszysz muzyki.
100gr śmietanki i 100gr bitej śmietany, to rozumiem ta sama śmietana 36% tylko
drugie 100 gr ubite ?*************
Bita śmietana pojawia się jeszcze w kremie cytrynowym , rozumiem ,że ją daje
się do kremu po wyjęciu z lodówki przed nałożeniem na ciasto a nie do "produkcji
kremu " ? ***************
Żelatyna w proszku , plastrach , wszystko jedno zapewne , rozumiem ,że nie
należy jej wcześniej moczyc w niczym ? *************
Rozumiem ,że ciasta niczym nie nasączamy ? ****
Tak pytam , bo się do ciasta przymierzam , a nie chcę pracy na darmo.
Ale w końcu kto pyta nie błądzi . :) Pozdrawiam z Nowym Rokiem .
Do kremu czekoladowego potrzeba:
- 100gr śmietanki (kremówki), którą należy zagotować i zalać nią posiekaną
czekoladę
- 100gr bitej śmietany (dodatkowo), którą się dodaje w ostatnim momencie do
kremu czekoladowego (tuż przed przełożeniem ciasta) i delikatnie miesza. To
samo trzeba zrobić z bitą śmietaną w kremie cytrynowym.
- żelatyna - jeżeli używasz listków, to tak jak jest napisane na opakowaniu,
trzeba je uprzednio namoczyć w zimnej wodzie. Nie wiem jak jest z żelatyną w
proszku (nie używam)
Faktycznie ciasta niczym się nie nasącza - kremy cytrynowy i czekoladowy,
powodują, że nie jest ono absolutnie suche.
Jakiej wielkości są te listki?
Masz wagę w domu?
Proponuję przeczytać dokładnie na jaką ilość płynu przypada jeden listek (info
na opakowaniu) i trochę zmniejszyć ilość - ten krem jest już gesty sam z siebie.
Tu mnie zastanawia, czy tego cukru ma być rzeczywiście 230 g łącznie? Ubijając
pianę dodajemy tylko zwykły cukier? a po ubiciu resztę, czyli
puder+migdały+kakao?
Czy tu czegoś nie pokręciłam?
Już mam wymieszany puder z migdałami i kakao. Cytrynowy krem w lodówce, więc
prosze o szybką pomoc, bo przed południem mam plan upiec:0)
dziękuję
Dzięki :0)
Ufff już w sumie zrobiłam :))
pogotowie "Narcyzowe" dało zastrzyk uspokajający :0)
ciasto takie plaskate wyszło, znaczy rosło szalenie a potem opadło, ale zakalca
nie ma bo i z czego?
Teraz już pod ostatnią polewą stygnie :0)
krem świetny w smaku ten cytrynowy, mocno kwaśny, super. A ten czekoladowy - no
poezja... ale ponieważ wyszło w sumie mało tego ciasta i jeszcze dobrze się
zapowiada, to zrobiłam jeszcze tartę kajmakową - najpierw gości tartą zapcham
potem odmierzę po 3 dag ciasta Andaluzja :0)
czy komuś przyszło kiedyś do głowy, żeby "modlić się" do ciasta? do jego smaku,
zapachu... no bo mi to dziś do głowy przyszło
kalepusze z głów drodzy Państwo
P'tita na Prezydenta!
eee tam Twoje zdjęcia bardziej apetyczne są. I wolałabym perełki, inny pomysł
mi do głowy nie przyszedł. Ja z dekoracji w ogóle noga jestem
Ale to ciasto jest kwintesencją czekolady
Następnym razem pewnie zrobię mniej polewy na wierzch i nieco mniej kremu
czekoladowego. I pewnie więcje mniej gorzkiej czekolady dodam. Ale tego nie da
się zjeśc dużo. Taka w sumie mała porcja wystarcza na długo.
Raze jeszcze dzięki za przepis!
czyli albo pieczesz w trzech tortownicach (raczej małe i raczej potrójna porcja
wtedy lub co najmniej podwójna, ale 3 osobne blaty) lub z dszerokości kroisz .
Nie da się tego jak biszkopta kroić
No normalnie kiedyś się wproszę...
pewnie z Tatą - bo ktoś musi te bilety załatwić...
--
Remember, A Dragon is For Life,
Not Just for Hogswatchnight
x==x dla Kaiserki
zrobione - zjedzone :)
popełniłam jeden błąd, dałam mniej cukru do ciasta ( konkretnie do białek ),
wyszło mniej słodkie i dało sie zjeść więcej niż jeden kawałek na raz ;)
--
Sześcioletni chłopiec na widok bliźniąt - mamo, dlaczego jego jest dwóch, a ja
tylko jeden ?
moje uwagi
dla mnie wystarczy jedna cytryna do kremu , bo jest bardzo kwasny krem
mniej polewy czekoladowj , bo zostaje i jeszcze modyfikacja w bitej smitanie
moim zdniaem mozna dodac rowno do obu kremow a nie bawic sie w 75 gr.pozrawiam
właśnie zrobiłam, uf, ileż to roboty, ale jakie piękne jest
miałam kłopot z polewą, 20 ml mleka nie starczyło mi na rozpuszczenie dwóch
czekolad, musiałam dodatkowo rozgrzewać nad parą, a i tak cukier nie rozpuścił
się do końca :(
i wcale nie wyszło mi jej za dużo, może zrobiłam coś nie tak?
I ja tez i ja tez sie chwale:) ze zrobilam to wspaniale ciasto w formie tortu
(pieklam 3 osobne placki). Mam nadzieje ze nikogo nie zgorsze jesli powiem ze
zamiast cytryny uzylam pomaranczy. Wierzcie mi smak jest rewelacyjny!!Przyznam
sie ze zabraklo mi czekolady do polewy i zrobilam w/d swojego starego przepisu
(nie byla blyszczaca jak w orginalnym przepisie)ale ciasto powalilo gosci na
kolana:)To delicja nad delicjami:))
--
PINEZKAciekawość pożądana
I jeszcze pytanie odnośnie oryginalnego przepisu:
"Odjąć 250gr masy i ogrzać ją w kąpieli wodnej "
250 gr to jest 1/4, 1/3, tzw. większa połowa, coś innego?
Nie mam wagi a chciałabym zrobić w sobotę na imieniny :)
Tak, tez "ze skorki". Starlam skorke(wczesniej spazona) z dwoch pomaranczy a do
kremu zuzylam wycisniety sok tylko z 1 pomaranczy, jest wieksza od cytryny:)
Polewy niestety nie robilam w/d orginalnego przepisu.
--
PINEZKAciekawość pożądana
A ja mam pytania: czy 100gr śmietanki, to będzie ok. pół szklanki?
W przepisie jest napisane "ubijać w kąpieli wodnej", czyli to ma być ciepła
kąpiel wodna?
Bardzo proszę o odpowiedzi. Chcę to ciasto zrobić na urodziny syna.
Pozdrawiam.
Sliczne jest Wasze ciasto do dnia dzisiejszego z zachwytem ogladalam zdjecia az
wreszcie sie za niego zabieram. Mam w zwiazku z tym pytanie: w ciescie nie ma
zoltek jaj tylko same bialka, 8 zoltek zostanie, prosze o podrzucenie pomyslu
na ich wykorzystanie?
Takie talenty na tym forum! Ludzie otwierajcie cukiernie, kawiarnie i sama nie
wiem jeszcze co? Moze serwis wysyłkowy???
--
Opowieści Wstecz Gaduły i Psotniki
Ile to jest 6 gramów. Mialam 50 gramowe opakowanie ale nie jest cale, ile to
bedzie lyzeczek? na mojej wadze nie odwaze takiej malej ilosci, poprosze o rade.
Mam pytanie dotyczace kremu cytrynowego:
"Startą skórkę z cytryn, sok, cukier, masło, żółtka oraz jajko wymieszać i
delikatnie ubijać do zgęstnienia w kąpieli wodnej".
Czy mozna te wszystkie skladniki razem wlozyc do miski i ubijac, a maslo sie nie
zwazy?
Zrbiłam wczoraj, nic sie nie zwazylo w kremie cytrynowym. Maslo dalam b.
miekkie i starannie roztarlam je w naczyniu, Natomiast trudno bylo odmierzyc
250 g. masy czekoladowj, ktora potem mialam posmarowac caly placek.Była bowiem
w postaci połplynnej.Zrobiłam to na oko,odlozylam troche za malo, nastepnym
razem odloze ciut wiecej i nie trezba bedzie wtedy robic polewy.Placek bedzie
mniej slodki.Dzieki za rade nt. zelatyny., 1 lyżeczka w sam raz.
wreszcie ja zrobilam,od kilku tygodni byla strona startową.PrzyłąAczam się do
uwagi,że do kremu cytrynowego w zupełności wystarcza sok z 1 cytryny.Tak
zrobiłam.Jest OK.Polewy nie robiłam, natomiast zgodnie z przepisem posmarowałam
cienką warstwą odłożonej masy czekoladowej.Odłozyłam jej, jak widać w
proporcjach masy w cieście, troche za mało.Ale jakoś sie udało.Ciasto piekłam
troche dłużej niż 15 minut, ale być moze związane jest to z moim
piekarnikiem.Poza tym Andaluzja jest b. smaczna , troche za bardzo słodka,
następnym razem zdecydowanie zmniejszę we wszystkim ilośc cukru.
ja tez tu ciagle zagladam i kusi mnie zeby zrobic na 30 urodziny meza, jestem
pod wrazeniem Waszych talentow!
tylko nie wiem skad wziac mielone migdaly?? (mlynka nie posiadam)
Mieszkam w Holandii, i te ozdoby sa tutejsze, choc tez slabo pod tym wzgledem, w
porownaniu z np. Niemcami, gdzie przy polkach z ozdobami mozna dostac
oczoplasu. Te kulki to faktycznie przeznaczone do ciast, mieszanka czterech
kolorow: srebrny, zloty, niebieski i zielony, ale serduszka( ktore wygladaja jak
koleczka) to juz zwyczajne cukierki, takie lentilki, kupione przed walentynkami.
Ubodzy ci Holendrzy pod wzledem ciastowego asortymentu, nie maja tutaj w ogole
takich listkow do dekoracji, czy serduszek albo tych kolorowych pisakow, te
rzeczy musze przywozic sobie z Polski.
Ja upieklam trzy osobne placki, w tortownicy i przyznam sie jeszcze bez bicia,
ze nie ufalam temu biszkoptowi na samych tylko migdalach i kakao, wiec dodalam
jeszcze dwie kopiaste lyzeczki maki ziemniaczanej, aby on byl stabilniejszy,
stad ten troche jasniejszy kolor w porownaniu z innymi zdjeciami.
Zachecam wszystkich lekajacych sie tego ciasta, nie taki diabel straszny:-)
Pozrawiam cieplo wszystkich forumowiczow,
Gabrysia.
do G.B.D - pilneIP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Gość: Marya
02.03.06, 08:42zarchiwizowany
Jaka jest srednica tej tortownicy w której to ciasto piekłas?
CUDOWNE są te wasze ozdoby... srebne i pozłacane kuleczki gdzie takie cudo
można dostać? a do placuszka przymierzam się i ja... pewnie już niedługo...
--
Krzyś :)