Nobull, ja bym w zwyczajnym garnku zastosowala te same wskazania. Musi się to te
dwie i pół godziny poddusić, żeby ta wołowina zdążyła zmięknąć. Tylko te warzywa
wrzuciłabym później, żeby nie zatraciły całkowicie swojego koloru i struktury.
Następnym razem też tak zrobię, dorzucę je dopiero godzinę przed końcem.
Natomiast suszone śliwki daj od razu, krótko po mięsie, aby jednak zdążyło ono
przesiąknąć ich słodyczą.
Życzę udanego kuchcenia:-)
Pozdrawiam.
dwie i pół godziny poddusić, żeby ta wołowina zdążyła zmięknąć. Tylko te warzywa
wrzuciłabym później, żeby nie zatraciły całkowicie swojego koloru i struktury.
Następnym razem też tak zrobię, dorzucę je dopiero godzinę przed końcem.
Natomiast suszone śliwki daj od razu, krótko po mięsie, aby jednak zdążyło ono
przesiąknąć ich słodyczą.
Życzę udanego kuchcenia:-)
Pozdrawiam.