Ten też był trochę bajkowy tylko że za nim nie było chatki Baba Jagi lecz.................. domki
letniskowe. Czy mieszkały w nich Baby Jagi nie sprawdzałam :)
Podczas wczorajszego „pseudo-grzybobrania” trafiłem na niespotykanie piękny leśny
stolik, ławę czy pufę. Gdyby go było można przenieść do mojego ogródka, z pewnością
bym to uczynił. Utrwaliłem go, ponieważ wyrzeźbiła go pięknie sama natura i
fantastycznie się prezentował w tym dębowym lesie, gdzie grzybów było „jak na
lekarstwo”.