O, tak właśnie pamiętam Słowacki Raj. Byłam tam ponad 20 lat temu i jakoś od
tamtej pory nie mogę się wybrać ponownie, mimo, że jak piszesz mam dość blisko.
Dzięki, że chociaż powspominać sobie mogę.
No nie, my mieliśmy piękną, słoneczną pogodę i żadnego tłoku na trasie. A miłym
wspomnieniem są piękne krajobrazy ... i te drabiny, które utkwiły mi najbardziej
w pamięci.
A podobną pogodę miałam podczas zwiedzania wspomnianych już wcześniej Wodospadów
Białej Opawy na stokach Pradziada w Jesenikach. Ale tu aż takich drabin nie ma.
Za to dodatkową atrakcją była mgła na górze.
W Słowackim Raju jeszcze nie byłam, ale o słynnych drabinach nie raz słyszałam.
Teraz mogę zobaczyć je w pełnej krasie, pomimo deszczu, z Twojej perspektywy :)