Chyba znalazłam. El Mojon na Lanzarote.
viagallica.com/canaries/lang_en/village_mojon.htm
Pogugłam jeszcze, ale bez efektów. Niemniej wszytko wskazuje na to, że są to Los Novios del Mojón. Czy jakoś tak.
Brawo Kocie to to ceramiczne laleczki z Lanzarote zwane Kochankami z El Mojon.
Legenda głosi, że kiedyś mężczyzna zainteresowany daną kobietą wręczał jej glinianą figurkę mężczyzny, a jego oblubienica jeśli była nim zainteresowana, odwzajemniała prezent darując mu kobiecą wersję figurki. Figurki symbolizowały płodność (gotowość rozrodczą) i seksualność (oferta przyjemności)…
Twoja kolej.
--
Podróżnik, który nie potrafi obserwować, jest jak ptak pozbawiony skrzydeł – Moslih Eddin Saadi
A moja zagadka - w jakiej polskiej wsi co roku, w sezonie letnim, wiszą na płotach fotografie? Nazywa się to Festiwal Fotograficzny.
Zdjęcie, które załączam, przedstawia wyznawczynię pewnego nurtu prawosławia - właśnie w tej wsi ów nurt przetrwał. (Ale festiwalowe zdjęcie są bardzo różne.)
> Zdeptałam Tbilisi wzdłuż i wszerz, byłam całkiem niedaleko, ale do samego parku
> nie dotarłam.
>Ja też. Więc Gruzję (i Uzbekistan, oraz Armenię i Azerbejdżan) odrzuciłam, bo tam byłam.
Oklaski dla Smoka!
Jak byłem w Tbilisi, to oglądałem pokaz tańców gruzińskich a jedna para była ubrana niemal
identycznie do tej z pomnika, więc nie miałem wątpliwości, że to Gruzja, a Renata naprowadziła
mnie gdzie... To że nie byłem w Armenii ani w Kazachstanie pewnie mi tu pomogło, bo miałem
mniej rejonów do odgadnięcia :-)
No i znowu się spóźniłam. Nie zauważyłam wpisu Renaty.
--
Podróżnik, który nie potrafi obserwować, jest jak ptak pozbawiony skrzydeł – Moslih Eddin Saadi
> Widzę, że już nawet Jetlag włączył się do pomocy, bo jeśli nie ma na zdjęciu Na
> jświętszej
> Panienki albo czegoś ze Śląska to wszyscy wymiękają :-)
A widzisz, każdy widzi to od swojej strony. Ja to widzę tak, że wymiękają przede wszystkim na polskich ścieżkach, za to zakręt z rachitycznym drzewem gdzieś w Ameryce Południowej jest zgadywany na pstryknięcie palca. Dlatego znudzona tygodniowym wyczekiwaniem aż ktoś rozpozna Katedrę na Wawelu, wolę się nie wychylać ze zgadywaniem :P
Oczywiście, oczywiście! Ale tu już wiadomo, że to w Kolumbii i miejsce jest na liście UNESCO, a
tych w tym kraju dużo nie ma. Trafisz najdalej za piątym razem :-)
Nie to nie lessy.
To minerały, które często są podstawowym składnikiem skały osadowej o tej samej nazwie. Tutaj występują jako kryształy o charakterystycznym dla tego minerału kształcie.
--
Podróżnik, który nie potrafi obserwować, jest jak ptak pozbawiony skrzydeł – Moslih Eddin Saadi
Minerał o który pytam występuje w formie jednoskośnych kryształów o pokroju tabliczkowym lub słupkowym, często wytwarza zbliźniaczenia czyli zrosty, co widoczne jest na zdjęciach. Miejsce gdzie znajdują się wychodnie tego minerału jest rezerwatem przyrody. W tym rezerwacie znajdują się największe znane kryształy na świecie. Osiągają ponad 2,5 m wysokości.
--
Podróżnik, który nie potrafi obserwować, jest jak ptak pozbawiony skrzydeł – Moslih Eddin Saadi
wasaga napisała:
> Brak chętnych do odgadywania?
Chętni pewnie są, ale właśnie mnie zabiłaś fachowym opisem. :)
> Minerał o który pytam występuje w formie jednoskośnych kryształów o pokroju tabliczkowym >lub słupkowym, często wytwarza zbliźniaczenia czyli zrosty.
???!!!&%#??&*
Ja tak dobrze swojego zawodu wyuczonego nie pamiętam. :)
> > Minerał o który pytam występuje w formie jednoskośnych kryształów o pokro
> ju tabliczkowym >lub słupkowym, często wytwarza zbliźniaczenia czyli zrosty
> Ja tak dobrze swojego zawodu wyuczonego nie pamiętam. :)
Żadnej wiedzy tajemnej tu nie ma. Te zbliźniaczenia czyli zrosty są tu kluczem, bo właśnie głównie te formy są powodem powstania rezerwatu.
Minerał jest bardzo popularny i powszechnie używany np w budownictwie. Jest bardzo miękki. A kraina geograficzna, na terenie której leży rezerwat to główny rejon występowania tego minerału w Polsce.
--
Podróżnik, który nie potrafi obserwować, jest jak ptak pozbawiony skrzydeł – Moslih Eddin Saadi
Tak to rezerwat Przęślin w miejscowości Chotel Czerwony na Ponidziu.
Na wzgórzu obok miejscowości można zaobserwować odsłonięcia gipsów wielkokrystalicznych czyli tzw. jaskółcze ogony, które dochodzą do wysokości trzech metrów (nazywane są także szklicą ze względu na połyskującą w słońcu powierzchnię).
W samej miejscowości jest druga odkrywka - to wzgórze na którym stoi kościół. Dodatkowo we wzgórzu jest jaskinia gipsowa, ale wejście było zasłonięte kratą.
I jeszcze ciekawostka - gotycki kościół św. Bartłomieja w Chotlu Czerwonym jest miniaturą kolegiaty wiślickiej.
Twoja kolej na zagadkę.
--
Podróżnik, który nie potrafi obserwować, jest jak ptak pozbawiony skrzydeł – Moslih Eddin Saadi
Pierwsze, co mi przyszło do głowy to zoo w Poznaniu, ale po po bardziej wnikliwej obserwacji
doszedłem do wniosku, że to chyba Fontanna 4 Kwartałów w Gdańsku?
Byłam w Suzdalu (pod Moskwą - 200 km), pamiętam nieprawdopodobnie kolorowe kopuły cerkwi
a zamiast zdjęć przywiozłam stamtąd album fotograficzny. Chyba zaraz sprawdzę, czy ten obiekt
tam się znalazł ;)
Znalazłam w necie identyczne zdjęcie jak Twoje zagadkowe - z tą żółtą dzwonnicą bramną.
Ale jedno jedyne i już zniknęło. :(
A potem przeleciałam cały Suzdal i nic. Wrr.
Rozumiem jednak, że odpowiedź uznajesz i mam czegoś szukać na zagadkę?
PS. Niesamowite miejsce. A myślałałm że ukraiński Czernichów to szczyty szczytów. :)
oczywiście Kocie, czekamy na nową zagadkę.
ps. miejsce faktycznie niesamowite, to żywy skansen, wpisany na listę Unesco. Są tu 52
świątynie, 5 klasztorów. Podobno poza Moskwą jest tu najwięcej budowli sakralnych w Rosji.
Powiem więcej: temat staro-cerkiewno-słowiański :-) bo to świątynia z czasów bardzo
zamierzchłych. Z historii wynika, że była ona wielokrotnie przebudowywana, stąd jej styl nie
wskazuje na jej wiek i dlatego długo nie mogłem wpaść na to skąd ona pochodzi i gdzie ją
znaleźć. Ostatecznie ustaliłem, że jest to cerkiew św. Paraskiewy w Czernihowie na Ukrainie.
Czyżby to była jakaś Twoja niedawna podróż w tamte strony?
Wkleiliśmy się w tym samym momencie. Cerkiew faktycznie ma dużo zmyłek. Oceniłam ją na
koniec XIX wieku. kształtem jednak przypominała założenie średniowiecznej cerkwi obronnej.
Powędrowałam na Białoruś. Przeskoczyłam do Mołdawii a potem na Ukrainę.
Kto "wygrał"?
Smok i Kobalt odpowiedzieli w tej samej minucie. (Sekund "zegar" nie podaje.)
Może Smok, bo jego post jest pierwszy, więc zaczął prędzej pisać?
Kobalt, bez urazy. Chyba że jesteś przy kompie i możesz coś zaraz wrzucić. Smok się raczej nie obrazi.
O rety, kto pierwszy wrzuci zagadkę, ten lepszy. :) I już. Czytując klasyka: "Róbta, co chceta".
Nie, Smoku, to stara podróż, rok 2013. Kiedy byłam w Kijowie, a stamtąd do Czernichowa jest rzut marszrutką.
Ja znam nazwę fałszywa perspektywa. Po angielsku jest wymuszona perspektywa a po włosku
Galleria prospettica del Borromini lub prospettiva. Jest częścią Pałacu Spada, którego kilka sal z
kolekcją malarstwa zajmuje muzeum Galeria Spada. Odpowiedź Ani jest właściwa.
Liczę na to, że smok się nie wścieknie i nie będzie ział na mnie ogniem.
Napisałam, zanim przeczytałam nowy post Kobalt.
A Smok bardziej przypomina baranka, którego smok pożarł, więc chyba ogniem ziać nie będzie.
No i decyzja była Twoja.
Gdybyście się jednak chcieli zmierzyć na oddechy, to może na privie?
Ups. To nie moje forum. Czasem mi się myli. Więc jeszcze raz - róbta, co chceta. Ale zajrzyjcie na blog Renne.
Smoku Miły, wykorzystałam moment Twojej nieuwagi ale tak naprawdę, skoro wymieniłeś Pałac
Spada, to nie ma takiej opcji byś nie wiedział o Perspektywie. Dla mnie, to Ty jesteś zwycięzcą :)