Wejście do kasyna wymaga nieco zachodu. Oficjalnie nie jest udostępnione do
zwiedzania. Jednak w praktyce należy się dogadać z portierem i za odpowiednią
opłatą jest się wpuszczonym do środka. Już nie pamiętam ile , ale niewiele.
Dalej zależy od szczęścia i ilości zwiedzających. Gdy byłam tam pierwszy raz
trafiłam na bardzo miłego pana portiera, który nie dość, że pozapalał mi
wszędzie światła, aby mi się lepiej robiło zdjęcia, opowiedział mi kilka
anegdotek dotyczących kasyna. Na koniec otworzył mi tajne drzwi i wpuścił do
biblioteki, gdzie zostawił mnie samą.
Następnym razem już tak fajnie nie było. Chciałam pokazać bibliotekę
towarzyszącej mi mamie, ale tym razem inny portier udawał, że w ogóle nie wie o
co chodzi, a na koniec stwierdził, że dyrektor zabronił. Żaden argument do niego
niestety nie przemawiał.
> Bardzo Cię przepraszam. Oczywiście, tak nie powinno być :(
Przeprosiny przyjęte :)
> Dwadzieścia (według cennika, bo był) ;)
A to coś nowego. Dwukrotnie jak tam byłam wchodziło się nieoficjalnie. Płaciło
się portierowi do garści i on wpuszczał. Za parę dni będę miała okazję
sprawdzić, jak to jest.