Korczula to jedna z wysp Dalmacji Południowej. Leży na południe od Hvaru, oddzielona
od lądu czyli półwyspu Peljeszac kanałem o tej samej nazwie. Jak większość wysp
Dalmacji Południowej rozciąga się ze wschodu na zachód. Korczula to wyspa górzysta.
W części wschodniej i zachodniej jest stosunkowo nisko, natomiast środek wyspy to już
spore górki. Głównym miastem a zarazem stolicą jest miasto Korczula, położone nad
kanałem Peljeszac. Tutaj też przypływa większość promów. W swojej burzliwej historii
wyspa przechodziła z rąk do rąk, najdłużej, bo ponad 300 lat pozostawała pod
wpływami Wenecji. Wpływy historii najbardziej widać w stolicy. Tutaj też podobno
urodził się Marco Polo.
Miasto Korczula otoczone jest potęznymi murami obronnymi powstałymi w okresie
między XIV i XVI w. Gdy statek zbliża się do przystani witają turystów potężne baszty i
mury, które nadają Korczuli piętno średniowiecznej fortecy. Najważniejszym zabytkiem
miasta jest katedra św Marka. Początkowo romańska, zaś rozpoczęta w XV w gotycka
przebudowa została ukończona w wieku XVI w stylu stanowiącym przejście od gotyku
do renesansu.
Spacer uliczkami ciąg dalszy. Jak większość chorwackich miasteczech Korczula położona
jest na niewielkim wzniesieniu, więc wszystkie uliczki na starym mieście od centrum
opadają w dół.
Wyspa Korczula pełna jest malowniczych zatoczek. Brzegi wyspy na razie są słabo
zagospodarowane. Jest mało dróg prowadzących do morza. Często są to karkołomne
górskie dróżki nie nadające się do jazdy zwykłym samochodem. Do Pupnatskiej Luki
jechaliśmy bardzo stromą świeżo odstrzeloną drogą, gdzie nawierzchnią był gruby
tłuczeń. Na mapie była to droga zaznaczono na biało -poza główną drogą biegnącą
przez środek wyspy innych niż "białe" nie ma. Na dole na szczęście okazało się, że od
drugiej strony jest mniej stroma stara droga, bo tą pierwszą pod górę pewnie byśmy nie
wyjechali. Do większości pięknych zatoczek można dotrzeć tylko od strony morza.
Pupnatska Luka to półudniowe wybrzeże Korczuli.
Lumbarda leży na południowo-zachodnim krańcu wyspy, w pobliżu miasta Korczula.
Słynie z podobno jedynej piaszczystej plaży na wyspie. Jednak wg mnie plaża jest
przereklamowana. Niezbyt duża i już w czerwcu kiedy byliśmy było sporo ludzi. W
szczycie pewnie ciężko tam ręcznik rozłożyć. Zdecydowanie sympatyczniejsze są dzikie
zatoczki wzdłuż wybrzeża.