historia ciekawa. Opisywana jest tak, jak gdyby była chlubą Alandów. Zapytaliśmy
jednego Alandczyka, dość wiekowego, czy ktoś z jego rodziny był zaangażowany w
przewóz poczty. Odpowiedział, że jego ojciec, ale mówił o tym niechętnie. Tak sobie
myślę, że skoro był to obowiązek narzucony farmerom, to robili to z musu. Odrywano ich
od obowiązków domowych i nigdy nie było wiadomo, czy wrócą. Dlatego jest to też
trochę smutna historia.
jednego Alandczyka, dość wiekowego, czy ktoś z jego rodziny był zaangażowany w
przewóz poczty. Odpowiedział, że jego ojciec, ale mówił o tym niechętnie. Tak sobie
myślę, że skoro był to obowiązek narzucony farmerom, to robili to z musu. Odrywano ich
od obowiązków domowych i nigdy nie było wiadomo, czy wrócą. Dlatego jest to też
trochę smutna historia.