Z tego co wiem wieża od niedawna udostępniona jest dla zwiedzających, stąd dla
zainteresowanych napiszę, że dość długo czeka się aby do niej wejść albowiem w
wieży nie może przebywać więcej niż 30 osób jednorazowo. Do mniej więcej chyba
połowy wjeżdża się windą, potem idzie piechotą z tym, że wejście na górę (od
tego miejsca gdzie winda) jest dość łagodne: najpierw pochyły ale nie bardzo
chodniczek, gdzie nawet wzniesień się nie czuje, a potem kilkanaście czy ciut
więcej schodków - i już.
Jeśli na dole wieje choć trochę to na górze wieje nieprzyzwoicie ale to co można
zobaczyć z góry - poraża (pokażę później) .
Tutaj to, co w wieży a w wieży kilkanaście czy może więcej rzeźb, wysoki na
ponad 7 metrów posąg św. Eryka, a dzwony, które na ostatnim zdjęciu widać -
znajdują się już na samej górze.
Przy kasie na dole (bilet wstępu: 30 koron) warto zwrócić uwagę na sporą
gablotę, w której banknoty i monety różnistych krajów całego świata, w tym osiem
polskich sprzed denominacji ( i kilka monet, w tym te obecne też)
zainteresowanych napiszę, że dość długo czeka się aby do niej wejść albowiem w
wieży nie może przebywać więcej niż 30 osób jednorazowo. Do mniej więcej chyba
połowy wjeżdża się windą, potem idzie piechotą z tym, że wejście na górę (od
tego miejsca gdzie winda) jest dość łagodne: najpierw pochyły ale nie bardzo
chodniczek, gdzie nawet wzniesień się nie czuje, a potem kilkanaście czy ciut
więcej schodków - i już.
Jeśli na dole wieje choć trochę to na górze wieje nieprzyzwoicie ale to co można
zobaczyć z góry - poraża (pokażę później) .
Tutaj to, co w wieży a w wieży kilkanaście czy może więcej rzeźb, wysoki na
ponad 7 metrów posąg św. Eryka, a dzwony, które na ostatnim zdjęciu widać -
znajdują się już na samej górze.
Przy kasie na dole (bilet wstępu: 30 koron) warto zwrócić uwagę na sporą
gablotę, w której banknoty i monety różnistych krajów całego świata, w tym osiem
polskich sprzed denominacji ( i kilka monet, w tym te obecne też)