To już moje drugie spotkanie z bielaczkiem, a to niecodzienny gość.

Tym razem przyleciał w towarzystwie samic
i pomimo marnej pogody zrobiłem kilka zdjęć, które będę sukcesywnie zamieszczał. Chciałbym jeszcze spotkać
edredona, nie mówiąc o alkach i nurzykach, które też trafiają się na Bałtyku południowym zimą. Nie obejdzie się
pewnie bez wizyty we Władysławowie lub na półwyspie.