Jest tam w pobliżu kościól anglikański, który ma najlepszą w Rzymie akustykę. Wieczorem, przez otwarte okna
wpływała do nas cudowna muzyka. Nie wiedzieliśmy skąd. Dwa dni nam zajęło dochodzenie. Okazało się, że to
właśnie z tego kościoła. Udało się nam w ostatni wieczór dostać na koncert. Ach!...
Wysłuchaliśmy wtedy pięknych arii operowych a śpiewający ubrani byli w stroje z epoki. Jak będziesz w Rzymie,
to sobie przypomnij o tym kościele i ... nie będziesz musiała zazdrościć...
Nieuczesane miasto - absolutnie odmienne od Paryża, nonszalanckie, krzykliwe z niesamowitym ruchem ulicznym,
tam z konieczności jeżdżą skuterami. Zwariowane i rozśpiewane... Marsz do samolotu! Leć to zobacz!