Żal ptaków... , ale porządek musi być

i dlatego pilnuję aby każdy się najadł

. Od rana 9tej pierwszeństwo
mają sikorki. W tym samym czasie zjawiają się dzwońce i usiłują przejąć stołówkę. Przeganiam je i gdy już sikorki
najedzą się i same opuszczą jadłodajnię, wtedy nasypię ziaren na nowo dla dzwońców i wróbli .Zaczęły
przestrzegać zasad czekając w kolejce

. Po południu gdy mnie nie ma, jest w karmniku słoniny pod dostatkiem.
Kto chętny korzysta do woli. A gdy jestem w domu, powtarzam proceder z rannych godzin. Po prostu gdy widzisz,
że kos jest najedzony a tylko okupuje karmnik, trzeba go " popędzić " i nie pozwolić na powrót przynajmniej do
czasu , aż inne się najedzą
Na drugi dzień na pewno pojawi się znów z żoną

- powodzenia