Realia są jakie są, więc nic dziwnego, że wyobraźnia galopuje.

Cóż innego
zresztą nam pozostaje, tylko ta wyobraźnia, ja sobie na przykład nieustająco
wyobrażam wiosnę, bardzo nieustająco, bardzo... a ona nic, wcale nie chce mi się
przed oczami zwizualizować, eech...