Pod innym zdjęciem tego żaglowca zainicjowałem dyskusję na temat roli komina na
żaglowcu. Jakoś mi ten komin, pokazany przez Lukę nie pasował do rasowej
sylwetki. Powiedziałem, że zwróce się do fachowca, kolegi który jako kapitan
jachtowy opłynął świat w rożnych kierunkach. Oto co mi powiedział:
"Poniżej rzeczonego komina wisi dzwon okrętowy, o wyskości zazwyczaj ok. 30 cm,
rzadko wiekszej. A więc licząc od podstawy (tj. od nadbudówki, na której
rzeczony komin zamocowano) wysokość jego nie przekracza 1,5 - 2 m. Przy
wysokości masztów rzędu 30m lub więcej, taki element pokładu nie rzutuje na
wygląd sylwetki żaglowca. Widać to na towarzyszących zdjęciach, np. drugim od
lewej, na którym to biedne kominisko widać. Współcześnie eksploatowane statki
żaglowe z reguły wyposażone są w silniki pomocnicze pozwalajace na manewrowanie
przy podejściach do portu, lub przebiegi na niewielkie odległości przy
bezwietrznej pogodzie i spokojnej wodzie Na tej wielkości jednostce można
oczekiwać silnika pomocniczego o mocy ok. 1000 KM. ."
Więc wszystko jest w porządku, wybrany z całości fragment sprawiał wrażenie
większego niż jest. To jest kominek a nie komin.
Na dzwon oczywiście nie zwróciłem uwagi. No i teraz wstydzę się