a kto Tobie Bahu powiedział,ze ja kocham komary?
bo na pewno nie ja.
do początku czerwca było ok...ale potem...plaga taka,ze sie z domu nie chce wyjśc...nawet przed dom.
a żrą skubane....żeby nie powiedziec inaczej...tak,ze mózg człowiekowi w stan szaleństwa popada.
Nie znosze pasjami.
Można wytrzymywac kilkadziesiat ukąszeń dziennie,ale kilkaset.....już trudno.
ale to cenna dla mnie informacja i swego rodzaju pocieszenie

no...że nie tylko tu u mnie tak jest
tak więc jednoczę się z Tobą w bólu
a u Ciebie w Gdyni komara brak???