Ania: Ja osobiscie nigdy nie miałem broni, natomiast przewodnicy/kierowcy tylko w niektórych przypadkach. Te
przypadki różnią się między różnymi krajami. W Kenii i Tanzanii broń mogli mieć tylko strażnicy. W Zambii i
Botswanie chyba też bylismy bez broni. W RPA w prywatnych parkach często broń była gdzies w samochodzie pod
ręką. Broń się również pojawiała gdy zwierzęta podchodzilismy pieszo.
W wielu miejscach adrenalina ze spotkania z dzikimi zwierzętami jest wysoka, ale to raczej wynika z samej
możliwosci spotkania się z nimi niż z zagrożenia. Oczywiscie zawsze należy zachować ostrożnosć i robić to, co
nakazuje przewodnik.