pamiętam z wojska, że zwykłą warta była bardzo nużąca i dlatego zmiany następują
co dwie godziny. Ja na warcie mogłem sobie robić co chciałem, nawet mogłem
dłubać w nosie- gdybym miał na to ochotę. Nikt mnie nie widział.
A ten nieszczęśnik wyprężony jak struna musi pamiętać, że co chwila przychodzi
jakaś Ania i go fotografuje