Gdybym była tam o innej porze, to oświetlenie nie byłoby takie kontrastowe, ale
musiałam wrócić do domu do g.16. Na Bocianowie fotografowałam od g.12.30 do
15.00. Byłam pierwszy raz sama, pieszo w tej niesławnej dzielnicy i na dodatek z
aparatem. Miałam trochę stracha, ale o dziwo nie spotkałam ani jednego lumpa lub
pijaczyny.
Poza tym najlepiej robić pliki RAW, bo więcej można wyciągnąć ze świateł i
cieni, ale jakoś nie mogę przekonać się do bardziej czasochłonnej obróbki w
specjalnym programie np. Adobe Lightroom.
Myślę, że zawodowcy najbardziej poprawiają zdjęcia (przykład: fotoprimo).