Gdyby stosowano rozporządzenia RODO rygorystycznie w stosunku do street art i
fotoreportażu, to żaden zawodowy fotograf ani amator nie mógłby robić zdjęć np.
podczas masowych imprez sportowych (maraton, zawody kolarskie, wioślarskie
itp.). Trzeba by zakazać całkowicie fotografowania ludzi w plenerze.
W Gazecie Prawnej znalazłam taki tekst:
"Fotografie są częściowo wyłączone spod obowiązków rozporządzenia o ochronie
danych osobowych osób fizycznych (RODO), które zacznie mieć zastosowanie po 25
maja br. Mówi o tym motyw 51 preambuły. Zgodnie z nim przetwarzanie fotografii
nie zawsze ma stanowić przetwarzanie szczególnych kategorii danych osobowych,
gdyż fotografie są objęte definicją „danych biometrycznych” tylko w tych
przypadkach, gdy stosuje się specjalne metody techniczne, umożliwiające
jednoznaczną identyfikację osoby fizycznej lub potwierdzenie jej tożsamości. To
bardzo ważne, bo pojawiają się specjaliści, którzy usilnie wmawiają, że
wszystkie zdjęcia stanowią dane biometryczne. I chcą fotografom sprzedać
aplikacje, które umożliwiałyby zbieranie zgód w duchu postanowień RODO."
prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1121939,fotografia-slubna-czesciowo-wylaczona-spod-rodo.html
Bardzo szczegółowe wyjaśnienie (dotyczące także street art) jest tutaj:
www.fotopolis.pl/warsztat/porady-fotograficzne/30507-rodo-a-fotografia-zapytalismy-prawnika-o-najczesciej-pojawiajace-sie-watpliwosci