Niektórzy ludzie są bezmyślni!

Przecież wystarczyłaby iskierka i zabytkowy
obiekt zniknąłby z powierzchni ziemi!
Gdy zwiedziłam wnętrze, usiadłam na ławeczce po prawej stronie, żeby zjeść
drugie śniadanie. Nie widziałam, czy kobieta dopiero zapalała papierosa czy już
paliła od dłużej chwili. Nie poczułam dymu, a jestem baaardzo wyczulona na ten
smród. Z dworku wyszła "ochroniarka" i powiedziała coś w tym stylu: Niech pani
zgasi papierosa, jeśli nie chce pani zapłacić 500 zł mandatu.
Obok każdego budynku stały drewniane słupki z tabliczkami informacyjnymi oraz z
przekreślonym papierosem. Informacja o zakazie palenia jest podana także na
folderze z planem skansenu.