Jeśli zostawiono całe pnie i chociaż kawałki gałęzi, to odrosną. Przy moim bloku
wczesną wiosną przycięto drzewa (klony, lipę i jesion) niemalże do pnia. Sięgały
niżej niż pierwsze piętro bloku. Przez lato urosły ponad mój balkon.
Jeżeli zostawiono tylko krótkie kikuty pni, to uschną i będzie powód, aby
zlikwidować je całkowicie.
W Bydgoszczy decydenci wymyślili sobie, aby wyciąć zabytkowe kasztanowce w
jednym z najbardziej znanych miejsc Starówki. Robiono badania i niby okazało
się, że drzewa są chore i zagrażają bezpieczeństwu. Mieszkańcy protestowali
długo i na tyle skutecznie, że drzewa pozostały na swoim miejscu.