Przyjemnie jest usiąść w upalny dzień w cieniu młodych platanów obok wiekowej pompy i zadumać się, ile i komu dostarczała ona niegdyś wody.
Zapewne gromadzącym się obok niej paniom z wiaderkami służyła także jako pretekst do wymiany opinii o nieobecnych.
Mnie zaś do dzisiaj zastanawia, do czego służyła druga wylewka, wyżej umieszczona. Przypuszczam, że po zamknięciu zaworu na dolnej wylewce woda wypływała wyższą. Ale po co?
Może woziwoda ze swoim konikiem ciągnącym beczkę na kołach napełniał tu swój pojazd i rozwoził do domów dalej położonych? Może Straż Ogniowa tu napełniała swój dwukonny wóz bojowy z ręczną sikawką? A może w miasteczku ktoś miał żyrafę?
Tyle pytać a żadnej odpowiedzi...