Ilekroć na nią patrzę, widzę Zofię Rydet, chociaż chyba nie były do siebie zbyt podobne, a jednak.
Ciekawe, czy kiedykolwiek się spotkały...
Interesująca wystawa.
A teraz już pooglądałaś?
Dla mnie jest jednym z najbardziej interesujących Fotografów lat sześćdziesiątych i również późniejszych.
Jej fotografia uliczna jest kwintesencją "b&w z życia wzięte".