Dziękuję za niezmiernie cenne uwagi.
Jestem w totalnym szoku!

Czy wiesz, dlaczego koty jedzące whiskas, chorują na cukrzycę? Czy jest to wynik spożywania nadmiernych ilości karmy, czy zbyt dużej zawartości węglowodanów? Podobno do whiskas dodawane są uzależniające wzmacniacze smaku.
www.bravebeaver.pl/koty-zamiast-karmy-z-supermarketu
Znasz tę publikacją?
wydawnictwovital.pl/wp-content/uploads/2013/08/Czarna-ksi%C4%99ga-karmy-dla-zwierz%C4%85t_edited.pdf
Nie wiedziałam, że miałaś kiedyś kota Petera. Jakiej był rasy?
Wszystkie koty przygarnięte z ulicy przez moją teściową jadały zawsze karmę zapuszkowaną. Żyły zaledwie parę lat. Umierały prawdopodobnie na nowotwory. Jakiś czas temu teściowa dowiedziała się z TV, że to jest totalny chłam, więc dla 7-letniego Krecika kupuje od zeszłego roku whiskas w saszetkach oraz suche krokiety. Na razie kot nie jest gruby i wygląda zdrowo. Mam nadzieję, że nie rozchoruje się. Teściową nie stać na kosztowne leczenie weterynaryjne.
Zanim kupiłam Kordelię, nie miałam bladego pojęcia o karmach zwierzęcych. Po prostu nie interesował mnie ten temat. Nie znałam żadnych innych karm poza tymi, które są reklamowane powszechnie w mediach i sprzedawane w marketach. Nie wiedziałam, że w sklepach zoologicznych istnieje ogromy wybór profesjonalnych karm dla różnych kotów (także chorowitych). Hodowca przywiózł razem z Kordelią małe opakowanie suchej karmy Royal Canin. Może jako praktykant-weterynarz kupuje ją w promocyjnych cenach w zamian za reklamowanie produktu swoim klientom.
www.royalcanin.com/pl/cats/kitten/intense-growth
Na necie dowiedziałam się, że jej skład nie jest idealny, bo zawiera węglowodany zbożowe. Niestety na opakowaniu nie podano pełnego składu procentowego.
www.royalcanin.com/pl/cats/products/retail-products/kitten-dry
Hodowca powiedział mi, że gdybym chciała karmić kotkę inną karmą, to zmiana musi być stopniowana. Niestety miałam za mało czasu, żeby spokojnie poczytać analizy i opinie n/t kocich karm innych producentów oraz wybrać najlepszą. W sklepie internetowym zamówiłam 4 kg karmy Royal Canindo Kitten, więc wystarczy przynajmniej do końca maja, bo Kordelia zjada mniej niż minimalna dzienna porcja przeznaczona dla kociaka 3-4 miesięcznego, ważącego 1,8kg. Zważyłam ją 26 marca za pomocą wagi turystycznej. Bez problemu udało się włożyć ostrożnie Kordelię do dużego worka, do którego zaczepiłam haczyk.
Została jeszcze kwestia wyboru między karmą suchą i mokrą. Na necie jest mnóstwo negatywnych opinii n/t karmy suchej, np.
kocitata.pl/dlaczego-koty-nie-powinny-jesc-wylacznie-suchej-karmy
Informacje wydają się słuszne. Teraz mam ogromny dylemat.
Na pewno nigdy nie będę karmić Kordelii przetworzonym jedzeniem dla ludzi. Gdy wieczorami zwiedza stół kuchenny i asystuje mi podczas robienia kolacji dla M. to w ogóle nie rusza ją zapach wędlin ani przetworów rybnych.
Jeszcze nie zorientowałam się, gdzie w Bydgoszczy jest dobra przychodnia weterynaryjna. Czy możesz napisać, na co powinnam zwrócić uwagę podczas wyboru weterynarza?