Mogę to zabrać i przerobić na dzisiejsze danie? Podsuwasz pomysł na obiad, pewnie wyjmę swoje zamrożone kanie
i je przetworzę. Wiem że świeże mają zupełnie inny smak, nie drażnij mnie
Zjadłabym. O rety, jak bym zjadła. Raczej bez panierki.
Ale do lasu nie jeżdżę, bo nie znam się na podwarszawskich lasach, a od bazarku odstrasza mnie covid.
Kanie. Albo rydze...
Ale już grudzień, więc muszę się zadowolić zupą z gąsek. Kilka paczek w zamrażarce, zeszłoroczny prezent od Mamy Chrzestnej. Chyba byłaby pora je zjeść zamiast "oszczędzać.