Kotce nic złego nie stało się. Przez kilka minut bacznie obserwowała płomień. Cały czas monitorowałam sytuację. W pobliżu stała szklanka wody na wszelki wypadek.
Na zakończenie foto-sesji kotka zjadła mięsny torcik z galaretką i kremem ze smalcu gęsiego.
ta słodka fotka Anny( )R. jest o tym
że fajnie jest być u Niej rocznym kotem
a co do urodzinowego menu - lizać palce
rada bym była uraczyć się gęsim smalcem
Cieszę się, że zdjęcie oddaje moją miłość do kotki. Kordelka jest moim najcenniejszym skarbem i największym szczęściem.
Smalec gęsi kupiłam w osiedlowym markecie. Ładnie pachnie i kotka bardzo go lubi. Smalec + zielony owies pomagają wydalić kocie kłaczki z przewodu pokarmowego.
Może to dlatego, że jak była maluteńkim kocięciem została "oznaczona" przez hodowcę za pomocą tasiemki bodajże z muliny (w kolorze czerwonym). Poza tym szelko-kamizelkę też miewa założoną pod szyją.
Jubilatka chodziła po mieszkaniu z kokardką przez kilka godzin. Gdy zaczęła się drapać, to jej zdjęłam.