Ale za to jak pięknie. Nie przepadam za pieszymi wędrówkami po górach w zimie. Pamiętałam z dawien dawna zdjęcia zalodzonego i obrośniętego szadzią schroniska na Szrenicy i marzyło mi się coś podobnego zobaczyć na żywo .
Wtedy już nie wiało. To były pozostałości po poprzednich dniach. Mróz trochę jeszcze trzymał, ale spacer po grani był bardzo przyjemny i widoki zapierające dech w piersiach.
Szliśmy wtedy ze Szrenicy do stacji przekaźnikowej nad Śnieżnymi Kotłami.